1. Test maturalny dla uczniów I klasy - Starożytność

Po powtórce ze starożytności przyszedł najwyższy czas na pierwszy test maturalny z rozumienia tekstu czytanego. Poniższy test odwołujący się do starożytności nie jest trudny - idealny dla uczniów I klasy LO. Zapraszam do uważnego odczytania i odpowiedzi na kolejne pytania.

Przeczytaj uważnie tekst, a następnie odpowiedz na pytania. Odpowiadaj własnymi słowami. Wszystkie pytania odnoszą się do tekstu. Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile jesteś proszony.

Andrzej Szczeklik Oczyszczająca moc


1. Przed sześciuset laty Petrarka twierdził, iż gdyby wziąć tysiąc ludzi cierpiących na tę samą chorobę i połowę z nich oddać w ręce lekarza, połowę zaś zostawić swojemu losowi, to ci ostatni mieliby lepsze szanse na wyzdrowienie. Przez wieki też powtarzano, iż między dobrym a złym lekarzem różnica jest ogromna, lecz między dobrym lekarzem a brakiem lekarza nie ma różnicy żadnej. Jeśliby tak było, to jak mogła przez tysiąclecia funkcjonować medycyna? Czym wytłumaczyć wyzdrowienia?


2. Paradoks ten wyjaśnił Hipokrates1 uzdrowicielską siłą natury. To w samej naturze - uczył on - drzemią dobroczynne, lecznicze siły. Trzeba zaufać naturze. Przy łóżku chorego obserwować bacznie, jak ona postępuje, pomagać jej, nigdy nie szkodzić. Takie też było pierwotne znaczenie aforyzmu primum non nocere: przede wszystkim nie szkodzić. I już w przedhipokratejskiej Grecji pralekarzy nazywano "oczyścicielami" (kathartai), wymieniając ich jednym tchem z magami, którzy znali zaklęcia miłosne i sprzedawali amulety oraz talizmany odczarowujące chorobę. Wierzono, iż chorobę zsyłają bogowie za karę, więc zadaniem lekarza-wróżbity było rozpoznać i wyjawić, jak oczyścić się z grzechu, by wrócić do zdrowia. Każdorazowe wejście do świątyni Asklepiosa2 poprzedzały: post, ablucje3 i ofiary. Kulminacja tych obrzędów, dramaturgia nocnych wydarzeń w świątyni, przywracających zdrowie, miała w sobie pierwiastek sceniczny, znamiona teatru, była sztuką. Ze sztuką łączyło ją też słowo katharsis.

3. Pojęcie katharsis wywodzi się zazwyczaj od Pitagorasa, ale ten termin pojawił się o wiele wcześniej, u początków sztuki greckiej - w chorei4, będącej zespoleniem tańca z muzyką, pieśnią i poezją. Uprawiana w czasie misteriów i obrzędów choreja służyła do złagodzenia i ukojenia uczuć, a "mówiąc mową ówczesną, do oczyszczenia dusz", do katharsis. Pseudo-Plutarch - autor słynnego traktatu O muzyce z III wieku przed Chrystusem - wskazuje na jej wspólne z medycyną pochodzenie.

4. Pitagorejczycy wierzyli, że dusza więziona jest w ciele za swoje winy i będzie wyzwolona, gdy się z nich oczyści. To oczyszczenie uważali za "najwznioślejszy cel człowieka" i powzięli myśl, że jest ono możliwe dzięki muzyce. Jak pisze Arystoteles: "pitagorejczycy stosowali medycynę do oczyszczania ciała, a muzykę do oczyszczania dusz". Stąd też muzykę mieli za stan wyjątkowy, za szczególny dar bogów.

5. Dopiero jednak Arystoteles uczynił z katharsis tajemniczą zagadkę, którą pozostała do dzisiaj. W swoim dziele Polityka anonsuje on słowo katharsis i obiecuje omówić je później szczegółowo, ze względu na jego kluczowe znaczenie. Tymczasem wraca do niego jeszcze tylko raz, w Poetyce, ujmując sprawę lapidarnie i niejednoznacznie. Otworzył w ten sposób pole do nieprzebranych interpretacji, które narastały przez tysiąclecia. Stagiryta5 świadomie zostawił węzłowe zagadnienie sztuki otwarte, gdyż wymyka się ono jednoznacznej interpretacji. Może dostrzegł on, iż w pierwszej sylabie słowa, które zamierzał określić, zaklęta była pradawna, nieprzenikniona tajemnica? "Ka" spotykamy w początkach historii starożytnego Egiptu jako wyraz, "którego znaczenie nadzwyczaj trudno pochwycić". Łączono go z mocą podtrzymującą życie, siłą stwórczą, duszą człowieka.

6. Spierano się, czy katharsis wywiódł Arystoteles z medycyny, czy też z kultu religijnego. Niewątpliwie medyczne źródła były mu bliższe i wymieniając katharsis w Polityce, w odniesieniu do muzyki, posługuje się terminologią lekarską. W katharsis zawarty jest więc zarówno pierwiastek medyczny, jak i orficki6. Orficki to czarodziejskie i magiczne działanie muzyki, zdolnej odmienić bieg wydarzeń, obalać prawa naturalne, uzdrawiać i wznosić człowieka do boskości, ale i strącać w otchłań zła. Arystoteles pamiętał, że kiedy grał i śpiewał Orfeusz, w zachwyceniu stawali ludzie i zwierzęta, rzeki zmieniały bieg, drzewa wyciągały korzenie z ziemi i kroczyły ku niemu, nawet głazy toczyły się do jego stóp. Łącząc katharsis z mimesis7, Arystoteles "oczyszczenie uczuć pojął jako naturalny proces psychologiczny i biologiczny".

7. Muzyka uzdrawiała przez duchowe oczyszczenie. Arystoteles pisał, że niektórzy ludzie pod wpływem melodii wprawiających duszę w stan zachwytu znajdują ukojenie, jakby zażyli lekarstwo lub środek uśmierzający.

8. "Nie każ mi żyć bez muzyki" - śpiewa chór starców u Erypidesa, a ewokacja8 ta wraca echem u Czechowicza: "Od żywota pustego bez muzyki, bez pieśni, chroń nas". Wyrażenia "bez muzyki", "bez chóru", "bez liry" kojarzono powszechnie z okrucieństwami wojny, zemstą Erynii, ze śmiercią. Obrazy szczęścia w poezji greckiej rozbrzmiewają muzyką, taniec zaś, śpiew, gra na lirze wypełniają uroczystości. Muzyka wzmacniała lub osłabiała charakter, tworzyła porządek lub anarchię, przynosiła pokój lub wzburzenie.

9. Siłę emocjonalną melodii, jej oddziaływanie na duszę ujęli Grecy w nauce o "etosie muzyki". Mówili, że duszę można wprowadzić w dobry lub zły etos.

10. Wpływ wychowawczy i duchowy muzyki miał zależeć przede wszystkim od skali muzycznej, którą w przybliżeniu moglibyśmy określić jako odpowiednik naszej tonacji. Każdy szczep grecki używał innej skali. Skrajne przeciwieństwa dzieliły skalę dorycką od frygijskiej. Ta pierwsza miała brzmienie surowe, głębokie i niskie, grana była na lirze i kitarze, druga była wysoka, brzmiała namiętnie, przejmująco, wykonywana była na piszczałkach, w kulcie Dionizosa. Swoją dawną muzykę - dorycką - mieli Grecy za wzmacniającą, pogodną, zaś frygijską - która później wtargnęła do nich z Azji - za podniecającą, orgiastyczną. Platon pierwszej przypisywał etos dodatni, drugiej - ujemny.

11. Współczesne badania pediatrów amerykańskich, oparte na czułych zapisach czynności mózgu, wskazują, że czteromiesięczne niemowlęta przekładają konsonanse9 nad dysonanse10. Jeśli wolno wnioskować z zachowań czteromiesięcznych niemowląt, to muzyka oparta na konsonansach pobudzi w mózgu człowieka chorego inne ośrodki niż sznur dysonansów. Nastroi mózg jak instrument. Będzie to strój czysty, dobry... pozytywny. Ależ to brzmi prawie jak starogrecka nauka o etosie muzyki!

12. Niezależnie od tego, czy preferencje konsonansów nad dysonansami u kilkumiesięcznych niemowlaków są wynikiem słuchania przez nie muzyki w łonie matki czy też nie, to i tak mózg ludzki przychodzi na świat nacechowany zdolnością percypowania11, ekstrahowania12 z otoczenia pewnych regularności muzycznych. Nagminność oktaw i kwint - w muzykach odległych od siebie kręgów kulturowych - może być konsekwencją budowy narządu słuchu. Każdy z nas nosi w uchu małą harfę. Błona podstawna ślimaka w uchu wewnętrznym jest bowiem zbudowana z elastycznych, poprzecznych włókien, krótszych u podstawy, a wielokrotnie dłuższych u wierzchołka ślimaka. Zespół tych włókien przypomina harfę lub struny fortepianu. Dźwięki świata wpadają małżowiną do kanału słuchowego i dalej, przez błonę bębenkową i drobne kosteczki, trafiają do ślimaka. Zanurzają się w płynie, który go wypełnia, i jako fala docierają do błony podstawnej. Od długości tej przychodzącej fali, czyli od wysokości dźwięku, zależy, jakie włókna w błonie podstawnej ślimaka, tej harfie ucha, zaczną falować, drgać. Sygnały z wibrujących włókien zbierają specjalne komórki czuciowe, zwane rzęskowymi, i ślą nerwami do mózgu. Odległości między komórkami rzęskowymi w błonie ślimaka odpowiadają stopniom gamy chromatycznej13. Podstawą ich uporządkowania są ciągi tonów harmonicznych, stanowiące składową każdego dźwięku. Kompozytor Leonard Bernstein nazwał tony harmoniczne "z góry wyznaczonym wszechświatem" i "wspólnym źródłem całej muzyki". Byłżeby ten wszechświat także w nas wbudowany?

13. Niektórzy badacze - w oparciu o porównania śpiewu ptaków, wielorybów i ludzi - podejrzewają istnienie jednego, platońskiego świata muzyki, czekającego na odkrycie. Stan Georgia w USA zdecydował się nie czekać dłużej na wyniki tych arcyciekawych, choć skomplikowanych badań - i przeszedł do akcji. Od 1999 roku chrzest każdego młodego obywatela Georgii odbywa się przy muzyce Mozarta. Prawodawcy stanowi z satysfakcją musieli przeczytać obserwacje neonatologów14 amerykańskich, publikowanych rok później. Wynika z nich, iż u wcześniaków leczonych w oddziałach intensywnej terapii muzyka wpływa korzystnie na nastrój, percepcję bólu, częstość uderzeń serca, ciśnienie krwi, przyrost wagi, a nawet nasycenie krwi tlenem! Czyżby więc rację miał Novalis15, pisząc ponad dwieście lat temu: "każda choroba jest problemem muzycznym, każde leczenie muzycznym rozwiązaniem"?

(Tekst opracowany na podstawie: Andrzej Szczeklik, Katharsis. O uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki, Kraków 2002)

Zadanie 1. (1 pkt)
Andrzej Szczeklik rozpoczyna i kończy swój tekst, przytaczając wypowiedzi pisarzy różnych epok. Jaki temat łączy te przytoczenia?

Zadanie 2. (1 pkt)
Na czym polega paradoks, do którego nawiązuje Andrzej Szczeklik w 2. akapicie?

Zadanie 3. (2 pkt)
Jakich wskazówek udziela Hipokrates lekarzom, wyjaśniając wspomniany paradoks? Spośród wymienionych w tekście wybierz dwie.

Zadanie 4. (1 pkt)
Wyjaśnij znaczenie słowa "pralekarze".

Zadanie 5. (1 pkt)
Dlaczego pitagorejczycy uważali muzykę za "szczególny dar bogów"?

Zadanie 6. (1 pkt)
Z jaką dziedziną działalności człowieka łączyli starożytni Grecy pojęcie katharsis?
A. Tylko ze sztuką.
B. Tylko z medycyną.
C. Tylko z muzyką.
D. Ze sztuką, muzyką i medycyną.

Zadanie 7. (1 pkt)
Jaka właściwość sztuki pozwoliła Arystotelesowi połączyć jej oczyszczającą moc z oczyszczającą mocą natury? Odpowiedz jednym słowem.

Zadanie 8. (1 pkt)
Na czym polegał, według starożytnych Greków, wychowawczy i duchowy wpływ muzyki na człowieka?

Zadanie 9. (2 pkt)
Akapit 11. autor kończy zdaniem: Ależ to brzmi prawie jak starogrecka nauka o etosie muzyki! Co tak brzmi? Odpowiedz jednym zdaniem.

Zadanie 10. (1 pkt)
Odwołując się do akapitu 12., wyjaśnij sens zdania Każdy z nas nosi w uchu małą harfę.

Zadanie 11. (1 pkt)
Jaką funkcję pełni cząstka -że- w słowie byłżeby (zdanie kończące akapit 12.)?
A. Jest to spójnik łączący dwa wyrazy.
B. Jest to partykuła wzmacniająca pytanie.
C. Jest to partykuła wyrażająca niezadowolenie.

Zadanie 12. (2 pkt)
Wyniki badań amerykańskich neonatologów częściowo potwierdzają przekonanie pitagorejczyków o leczniczym oddziaływaniu muzyki. W czym są z nim zgodne, a w czym nie?

Zadanie 13. (1 pkt)
Główną myśl tekstu Andrzeja Szczeklika Oczyszczająca moc najlepiej wyraża zdanie:
A. Leczenie pacjenta nie ma istotnego wpływu na jego wyzdrowienie.
B. Muzyka może destruktywnie wpływać na człowieka.
C. Między medycyną i muzyką istnieje bardzo silny związek.
D. Dawna i współczesna medycyna posługują się podobnymi metodami.

Zadanie 14. (3 pkt)
Oczyszczająca moc Andrzeja Szczeklika to esej. Przeczytaj przytoczoną poniżej charakterystykę gatunku (pochodzącą ze Słownika terminów literackich, Wrocław 2000) i wskaż trzy wybrane cechy eseju w tekście. Wybór uzasadnij, odwołując się do eseju Andrzeja Szczeklika.
Esej (ang. essay, fr. essai = próba; niem. Essay) –
1. szkic filozoficzny, naukowy, publicystyczny lub krytyczny, 2. swobodnie rozwijający interpretację jakiegoś zjawiska lub dociekanie problemu, 3. eksponujący podmiotowy punkt widzenia 4. oraz dbałość o piękny i oryginalny sposób przekazu. 5. Wywód myślowy zawarty w e. w małym na ogół stopniu respektuje standardowe metody rozumowania. 6. Obok związków logicznych występują w nim nie skrępowane rygorami naukowymi skojarzenia pomysłów, 7. a obok zdań weryfikowalnych - poetyckie obrazy, paradoksalne sformułowania, błyskotliwe aforyzmy, nierzadko elementy narracyjne lub liryczno-refleksyjne.


KLUCZ:



Komentarze